niedziela, 1 marca 2015

              Rozdział 4

Obudziły mnie krzyki Katty, z tego co zrozumiałam to krzyczała tylko :aaaaaa!!Emily pomocy!!!!aaaaaaa!!!!!!!!ratunku!!!!!aaaaaa!!!!! więc szybko zwlekłam się z łóżka i w samej piżamie szybko zbiegłam na dół zobaczyć co się stało. Katty stała przed lustrem w holu i przyglądała się swojej twarzy, ja nie wiedząc o co chodzi zapytałam:
- Katty czemu tak krzyczałaś?
- Patrz!!!!- krzykneła  i obróciła sie w moją strone ukazując bardzo małego prawie że niewidocznego pryszcza.
- Aha czyli obudziłaś mnie specjalnie tylko po to żeby pokazać mi jakiegoś małego pryszcza!?- zapytałam z niedowierzeniem. Dobra potwierdzam że Katty jest troche taka panośna jak Ludmiła z Violetty,ale nie rozumiem czemu ona robi taką afere o jednego małego pryszcza! no ja tego po prostu nie rozumiem no ludzie litości noo...
- Człowieku jeżeli on w tym momencie mi nie zejdzie to ja nie wychodze z tego domu już nigdy w życiu! - powiedziała i znowu zaczeła przeglądać sie w lustrze.Troche mnie to rozbawiło.
- Haha to może poproś tego pryszcza źeby zszedł- powiedziałam ledwo powstrzymując się żeby nie wybuchnąć śmiechem.
- Haha bardzo śmieszne...- powiedziała sarkastycznie.
- Dobra choć dam ci jakiś krem który zakryje tego pryszcza- powiedziałam i poszliśmy do łazienki w której była moja kosmetyczka. Znalazłam fluid do twarzy i podałam go katty.Wyszłam z łazienki i poszłam do kuchni zrobić śniadanie ale nie miałam zbyt wielu pomysłów więc zaczełam robić jajecznice, kiedy skonczyłam zawołałam Katty i razem zjadłyśmy a ja wstawiłam talerze do zmywarki. Poszłyśmy do salonu pooglądać telewizje.
Była już godzina 12:10, więc zaczęłam sie powoli szykować do wyjścia bo o 13 mam być w MSC (milk shake city). Katty o 12 poszła już do domu ,,wreszcie'' bo na okrągło gadała o tym pryszczu a mi sie już nie chciało o tym słuchać. Ubrałam się szybko w czarne leginsy i szarą koszulkę z długim rękawem z napisem COOL, potem się szybko uczesałam w kucyka i byłam gotowa do wyjścia. Była już 12:34. Wyszłam z domu i skierowałam się w strone umówionego miejsca. Kiedy byłam koło MSC to mój telefon zadzwonił. Dzwonił Niall więc odebrałam.
-Halo?
-Zmiana planów, jesteś już na miejscu?- zapytał
- No jestem tuż obok, a gdzie ty jesteś?- zapytałam i zaczełam się rozglądać.
- Widzisz może te krzaki za tobą?-zapytał a ja się szybko obruciłam i dałam znak że tak- więc...ja jestem w tych krzakach i się chowam -powiedział a ja myślałam że walne ze śmiechu.
- Dobra to co robimy? chyba nie masz zamiaru tak cały dzien w tych krzakach siedzieć- powiedziałam ledwo sie powstrzymując żeby znowu nie wybuchnąć śmiechem.
- Zrobimy tak: zamówimy szybko kawe na wynos i przejdziemy się gdzieś gdzie niema fanek...- powiedział.
-Okey, ale wyjdz już z tych krzaków droga wolna...- powiedziałam i się rozłączyłam.
Zauważyłam Nialla idącego w moją stronę więc ja też podeszłam.
-Fajnie było w krzakach?-zapytałam z bananem na twarzy.
- Troche nie wygodne one są- pożalił się i obydwoje zaczeliśmy się smiać.
Poszliśmy zamówić sobie tą kawe, okazało się że pijemy tą samą czyli Latte. Po zamówieniu poszliśmy do parku a po drodze dużo rozmawialiśmy i już wszystko prawie o Niallu wiedziałam a on o mnie, można powiedzieć że się ,,zaprzyjażniliśmny,,. Doszliśmy do parku gdzie na środku była fontanna. Odziwo było dziś pusto i cicho.
- założe się że będe pierwszy przy fontannie!- krzyknął Niall i zaczął biec a ja krzyknełam że to nie fair bo on jest chłopakiem i jest szybszy, a on odkrzyknoł No To Co i dalej pobiegł a ja zaraz za nim i go dogoniłam ale on i tak był pierwszy. zaczeliśmy gadać, śmiać sie i tak minął nam cały dzien, miałam do Nialla ostatnie pytanie w sprawie ulubionego koloru.
-Niall?
-Tak...?
-Mam pytanie
-To pytaj
-Jaki jest twój ulubiony kolor?
-Zielony a twój?
-OMG!!!! mój też zielony!!!
-Haha widzisz mamy wiele wspólnego- powiedział a mi zachciało się poudawać ich fanke więc zaczełam krzyczeć: aaa sam Niall Horan powiedział że mamy wiele wspólnego!
-haha bardzo śmieszne...-powiedział sarkastycznie.
- oj no sorry nie fohaj sie-powiedziałam słodko.
- no dobra wybaczam, jutro też będziesz w studiu?- zapytał
- yy... tak a co?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- robimy z chłopakami impreze u nas w ogrodzie i w domu i chciałbym żebyś przyszła z przyjacółką, poznasz reszte zespołu a Katty pozna idoli, co ty na to, plisssssss- zaczoł mnie błagać.
- Ok, ale jak Katty zemdleje na wasz widok to wy będziecie ją ogarniac- powiedziałam.
- Niema sprawy- zapewnił mnie i zaczeliśmy już wracać.
- podaj mi swój adres to po was przyjade- powiedział a ja mu napisałam na kartce i się pożegnaliśmy przytulasem i każdy poszedł w swoją strone. Weszłam do domu odrazu poszłam się kompać i zjadłam kolacje, potem pooglądałam wieczorem troche telewizje i popisałam z Niallem na Twiterze bo mi podał i poszłam spać.
*********************************************************************************************************************I jest 4 rozdział!!!!!!!!! mam nadzieje  że się spodobał     czytasz-----> komętujesz <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz