sobota, 19 marca 2016

                                              Uwaga!

 Założyłam nowego bloga na wattpadzie. Serdecznie zapraszam do obserwowania mnie tam i czytania mojego FF o Niall'u :) <3

https://www.wattpad.com/story/65313875-school-bad-boy-niall-horan          <---------

sobota, 23 stycznia 2016

Rozdział 40


   Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno. Niechętnie otworzyłam oczy i przeciągnęłam się żeby się trochę rozbudzić. Spojrzałam przez okno na drzewa które już powoli traciły liście, co oznacza że niedługo będzie zima. Nienawidzę zimy, jest zimno i ciągle pada ten okropny śnieg. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki wziąć prysznic, ubrać się itp. Po wyjściu z łazienki zahaczyłam ostatni raz o sypialnie i zabrałam  z szafki nocnej swój telefon. Miałam 7 nieodebranych połączeń i 4 wiadomości. Nie chciało mi się ich czytać więc szybko schowałam telefon do tylnej kieszeni spodni i zeszłam na dół. W kuchni nikogo nie było, więc poszłam sprawdzić do salonu, ale tam też było pusto. Pomyślałam że Katt jeszcze śpi. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę 10:23. Dziwne, zazwyczaj to właśnie ona była porannym ptaszkiem i mnie budziła. Weszłam do jej pokoju i zaczęłam ją budzić. 
- Katt wstawaj...już po 10 śpiochu! - powiedziałam szturchając jej ramie. Mruknęła w poduszkę i powoli się podnosiła do pionu. Spojrzała na mnie i powiedziała:
- Nie wierzę że to ty mnie budzisz...zawsze było na odwrót.
- Wiem, sama w to nie mogę uwierzyć, a teraz przyznaj się, o której poszłaś spać? - zapytałam szczerząc się sama nie wiem z czego.
- Gdzieś tak po 03:00, gadałam z Harrym - powiedziała i spojrzała za okno.
- Mogłam się domyślić - mruknęłam cicho ale chyba to usłyszała bo spojrzała szybko na mnie i zapytała:
- A ty jak się czujesz?
- Dużo lepiej niż wczoraj - odpowiedziałam zgodnie z prawdą i chciałam wyjść z jej pokoju  żeby mogła się trochę ogarnąć ale zatrzymała mnie.
- Co masz zamiar z tym zrobić, wiesz że musisz z nim pogadać - powiedziała na co się odwróciłam. 
- Wiem, myślałam o tym w nocy, jeżeli mówi prawdę to mu wybaczę, a jeżeli kłamie to nie chce go znać - powiedziałam a ona spojrzała na mnie z troską.
- Kochasz go? - zapytała chociaż teraz pewnie sama w myślach się bije za te pytanie.
- Nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedziałam a ona mnie mocno przytuliła co odwzajemniałam.
- Dobra zbieraj się, za jakieś pół godziny musimy już wyjść - powiedziała kiedy się oderwałyśmy. 
- Ja już jestem gotowa, to ty się pośpiesz - powiedziałam i wyszłam z jej pokoju żeby mogła się w spokoju ogarnąć. Weszłam do kuchni i zaczęłam sobie robić płatki bo nic innego nie chciało mi się robić. Tak jestem leniem. Po piętnastu minutach przyszła Katt i zrobiła to samo co ja. Po zjedzeniu poszłam jeszcze po moją torbę i byłam gotowa do wyjścia, Katt tak samo.
Weszłyśmy do studia i skierowałyśmy się do szatni gdzie się przebrałyśmy i biegiem ruszyłyśmy do sali gdzie wszyscy już byli oprócz nas. Wspominałam może że to już tradycja? Szybko dołączyłyśmy do grupy i zaczęliśmy rozgrzewkę. Zajęcia trwały dzisiaj o połowę krócej bo Luck musiał coś pilnego załatwić na mieście. Przebrałyśmy się i wyszliśmy ze studia.
- Idziemy do chłopaków? - zapytała Katt na co przytaknęłam głową. 
- Niby to on jest ten zły a czuje się jakbym to była ja - powiedziałam patrząc na buty .
- Spokojnie, wszystko sobie wyjaśnicie i będzie jak dawniej, zobaczysz - powiedziała pocieszająco i ruszyłyśmy do chłopaków.  Weszłyśmy do domu i rzucili się na mnie chłopaki mówiąc że się martwili i tęsknili.
- Ja też tęskniłam mimo że minęły tylko 24h. - powiedziałam a oni zrobili słodkie ,,Ooo"
- Gdzie Niall? - zapytałam a oni się się ogarnęli. 
- Na górze - powiedział Liam.
- Dzięki - odpowiedziałam i ruszyłam do sypialni blondyna sama nie wiedząc co powiedzieć i jak się zachować. Wzięłam głęboki oddech i weszłam bez pukania do środka, Niall leżał na łóżku ze słuchawkami na uszach więc pewnie nie usłyszał że weszłam. Podeszłam trochę bliżej i dopiero wtedy jego wzrok powędrował na mnie i szybko zdjął słuchawki. 
- O boże, myślałem że już nigdy cię nie zobaczę - powiedział i wstał stając obok mnie. Już chciałam coś powiedzieć ale jak zwykle mnie wyprzedził.
- Emily ja cię tak bardzo przepraszam, tak wiem jestem idiotą, debilem, frajerem... - zaczął gadać a ja mu przerwałam:
- Niall, wybaczam ci - powiedziałam a on nagle się zamknął sam chyba nie wierząc co usłyszał. Szczerze mówiąc sama byłam zdziwiona że tak szybko to powiedziałam więc oboje byliśmy  w szoku.
- C-co, na-naprawdę? - zapytał z szokiem ale w oczach było mu widać iskierki szczęścia. 
- Tak, wierze ci - powiedziałam i poczułam jak blondyn mnie podnosi i kręci mną do okoła własnej osi. 
- Kocham cię Emily - powiedział 
- Ja ciebie też Niall - odpowiedziałam po czym pocałowałam go.
- Emily? - Niall odkleił się ode mnie i spojrzał tym razem bardziej poważnie.
- Tak? - zapytałam nie wiedząc o co chodzi. Zauważyłam że blondyn zaczął się czymś denerwować aż w końcu się odezwał:
- Ponieważ...wiem że to trochę za szybko i że jesteśmy ze sobą dopiero rok, ale moja miłość do ciebie jest tak wielka i nie zniszczalna, po prostu wiem że to ty jesteś tą jedyną o której zawsze marzyłem i chce się zapytać... - mówiąc to uklęknął wyciągając czerwone pudełeczko w kształcie serca i zapytał:
- Emily, uczynisz mnie najszczęśliwszym facetem w całym wszechświecie i wyjdziesz za mnie? - zapytał a mi w oczach łzy stanęły, byłam w tym momencie najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi.
- Tak Niall, wyjdę za Ciebie ty głupku - powiedziałam i się rozryczałam na dobre, poczułam jak Niall zakłada mi na palec pierścionek a po chwili wtula się we mnie co od razu odwzajemniłam.
- Kocham cię i nie wyobrażam sobie życia po za tobą - powiedział na co jeszcze mocniej się w niego wtuliłam.
- Ja ciebie tak samo Niall - odpowiedziałam.
- Od teraz będziemy już zawsze razem, nikt nas nie rozdzieli - powiedział i wpił się w moje usta. Tak, Niall Horan moim życiem. 
                            
                              Koniec!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie wierze że to mówię ale to już koniec naszej historii z Emily i Niallem. Przepraszam że to się potoczyło trochę tak spontanicznie ale mam nadzieje że się wam rozdział spodoba i zobacze jakiś komentarz. Bardzo wam dziękuje że wytrwaliście do końca i mnie wspieraliście. Będę tęskniła za tym jak i za wami bardzo bardzo mocno. Dziękuje za prawię 6 000 wyświetleń i wogule za wszystko!! Jesteście cudowni !!  Jeśli jesteście zainteresowani to mam pomysł żeby napisać teraz następną historię o Niallu ale tym razem na Wattpadzie, gdzie będziecie mogli mnie obserwować i śledzić historie bohaterów tak jak tutaj to robiliście! Jak coś to na wattpadzie nazywam się werkas4 i serdecznie zapraszam!! <3 Dziękuje wam jeszcze raz i do zobaczenia!!! <3 <3 <3 <3 

sobota, 2 stycznia 2016

Rozdział 39


 Stanęłam jak wryta patrząc na ekran telewizora, w którym było zdjęcie Nialla całującego się z jakąś dziewczyną. Chwila...to była Vanessa którą potrącił Niall. Patrzyłam tempo na zdjęcie i nie mogłam uwierzyć że to się dzieje. Niall mnie zdradził. W pomieszczeniu cały czas trwała cisza i nikt nie chciał jak na razie jej przerwać. Nie mogłam nic z siebie wydusić, nie wiem czy mam zacząć płakać czy być wściekła. W końcu odwróciłam wzrok od ekranu i spojrzałam na Nialla, był przerażony i po chwili również na mnie spojrzał, cała reszta obserwowała ze skupieniem nas. Niall już chciał coś powiedzieć ale wyprzedziłam go, ale dalej nie wiedziałam co dokładnie powiedzieć.
- Nie mogę uwierzyć że to zrobiłeś! Zdradziłeś mnie, jak mogłeś!?!! Nienawidzę cie!! - krzyknęłam głośno na całe pomieszczenie i wybiegłam. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę że łzy spływają po moim policzkach. Wbiegłam szybko do naszej...już jego sypialni i zaczęłam pakować do walizki swoje rzeczy. Nie chce go widzieć na oczy. Po chwili ktoś wszedł do pomieszczenia, od razu zareagowałam.
- Wyjdź stąd! Nie chce cie znać! - krzyknęłam i się odwróciłam. To nie był Niall tylko Liam. Zdziwiłam się.
- Jeżeli przyszedłeś go usprawiedliwiać to tam są drzwi - powiedziałam wskazując na drzwi.
- Wyjdę stąd dopiero jak mnie wysłuchasz - powiedział i stanął obok mnie.
- Nie mam takiego zamiaru Liam, proszę wyjdź stąd - powiedziałam i wróciłam do pakowania się.
- Nie, ledwo go powstrzymaliśmy żeby za tobą nie pobiegł, więc chociaż mnie wysłuchaj, proszę -  poprosił Liam, wywróciłam oczami i kiwnęłam głową bo wiedziałam że mnie nie wypuści.
- Masz minute - powiedziałam i stanęłam naprzeciw niego.
- Emily on cię nie zdradził...nawet nie dałaś mu się wytłumaczyć - powiedział.
- Zdjęcia mówią same za siebie Liam... - powiedziałam i chciałam już wyjść ale mnie zatrzymał.
- Daj mu się chociaż wytłumaczyć...wiem że ci teraz ciężko i mi nie wierzysz, ale proszę daj mu szanse, on sie gorzej czuje teraz od ciebie - powiedział.
- Daj spokój, przepuść mnie - powiedziałam i szybko wyszłam z pomieszczenia a zaraz za mną Liam. Zbiegłam szybko po schodach i już kierowałam się do wyjścia kiedy ktoś szarpnął mnie za ręke. Odwróciłam się i zobaczyłam Nialla, już chciałam zacząć krzyczeć żeby mnie puścił ale tym razem wyprzedził mnie.
- Emily to nie tak, daj mi to wytłumaczyć - powiedział szybko i przytrzymał mnie mocniej żebym nie uciekła. Zaczęłam się szarpać z nim ale to nic nie dało, był za silny. Spojrzałam na niego złowrogo.
- Tu nie ma co tłumaczyć...zdradziłeś mnie i nie mam zamiaru cię słuchać. Puść mnie - powiedziałam zła ale on i tak dalej mnie trzymał.
- Wysłuchaj mnie, daj mi 5 minut - powiedział i poluźnił troche uścisk na mojej ręce.
- Masz minute i wychodze - powiedziałam wściekła a jemu jakby troche ulżyło.
- Ja jej nie pocałowałem, to ona specjalnie mnie pocałowała bo wiedziała że dookoła są paparazzi, ona to zaplanowała sobie, ona powiedziała mi żebym cię zostawił dla niej, ale nigdy bym tego nie zrobił bo cię kocham Emily...musisz mi uwierzyć, nigdy w życiu bym cię nie zdradził, nie wiem co jeszcze mam powiedzieć żebyś mi uwierzyła - powiedział. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, z jednej strony chciałam mu wybaczyć ponieważ też go kocham ale nie jestem w stu procentach pewna czy mówi prawdę. Spojrzałam na niego.
- Nie wiem Niall...muszę to wszystko przemyśleć, nie wiem czy mam ci wierzyć - powiedziałam i wyminęłam go zanim zdążył coś powiedzieć jednak on znowu podbiegł do mnie.
- Ale gdzie ty masz zamiar iść?- zapytał.
- Gdzieś gdzie będę mogła na spokojnie to przemyśleć i trochę odpocząć - powiedziałam i wyciągnęłam telefon żeby zadzwonić po taksówkę.
- Nie dzwoń po taksówkę, zawiozę cię - powiedział.
- Nie Niall, zostaw mnie w spokoju i nie pogarszaj sytuacji - warknęłam i odeszłam dzwoniąc po taksówkę która po chwili podjechała i pojechałam do mojego poprzedniego domu w którym mieszkałam przed przeprowadzką do Nialla. Znalazłam w torebce klucze i otworzyłam drzwi po czym weszłam do środka. Przeraziłam się widząc na meblach wiele kurzu. No tak...przecież nie było mnie tu z pół roku. Rzuciłam torby obok kanapy i od razu złapałam za odkurzacz i zaczęłam odkurzać cały dom i meble. 
Po jakieś godzinie dom był mniej więcej ogarnięty więc poszłam do kuchni ale przypomniało mi się że muszę najpierw zrobić jakieś zakupy bo wszystko jest puste. Weszłam do salonu i zabrałam walizki i zaniosłam je do sypialni. Nie chciało mi się ich teraz rozpakowywać bo byłam zmęczona. Usłyszałam dzwonek telefonu. Dzwoniła Katt. 
- Halo? 
- Emily! Gdzie ty jesteś?! 
- A jak myślisz?
- Przestań mnie wkurzać tylko powiedz gdzie jesteś!
- W moim domu, chyba jeszcze pamiętasz gdzie to jest...
- Oczywiście że pamiętam, zaraz przyjadę i mi wszystko wyśpiewasz bo jak wróciłam to Niall siedział załamany na kanapie a ciebie nigdzie nie było.
- Och...no dobra, czekam pa - powiedziałam i się rozłączyłam. Rzuciłam telefon na stolik a sama rzuciłam się na kanapę i ciężko westchnęłam. Ten dzień to jakiś horror, chciałabym żeby już minął. Po jakiś 10 minutach usłyszałam pukanie do drzwi.
- Otwarte! - krzyknęłam po czym usłyszałam że Katt wchodzi do salonu. Usiadła obok mnie i zaczęła mi się przyglądać. 
- A więc co się stało, bo ja już nic nie rozumiem...- powiedziała. Znowu westchnęłam i zaczęłam jej wszystko opowiadać a ona co chwile kiwała głową na znak że rozumie. Kiedy skończyłam ona popatrzyła na mnie i przez chwile się zastanowiła.
- Myślę że powinnaś mu wybaczyć, jakoś nie mogę uwierzyć że on by cię zdradził - powiedziała po czym mnie mocno przytuliła. Tego mi było trzeba, pogadać z najlepszą przyjaciółką. 
- Tak myślisz? - zapytałam na co ona przytaknęła. 
- Ale zrobisz co będziesz chciała, ja się nie wtrącam, mam nadzieje że podejmiesz słuszną decyzję - powiedziała uśmiechnięta - dobra koniec tej żałoby, masz jakieś plany na resztę dnia? - zapytała.
- Chciałam iść do sklepu, jak chcesz to możesz iść ze mną - powiedziałam a ona wstała i pociągnęła mnie za sobą.
- Poczekaj, zadzwonię tylko do Harrego - powiedziała.
- Ale po co? - zapytałam.
- Śpię dzisiaj u ciebie, więc powiem mu o tym żeby się nie martwił - wytłumaczyła po czym zadzwoniła do Harrego a po dwóch minutach rozłączyła się i poszłyśmy na zakupy.
Po jakieś godzinie wróciłyśmy do domu i Katt wymyśliła że zrobimy sobie naleśniki. Kiedy skończyłyśmy jeść poszłyśmy do salonu i obie wpadłyśmy na pomysł żeby zrobić mały maraton filmowy. 
Była już godzina 01:00 a my dalej oglądałyśmy filmy i nie chciało nam się spać, nie pamiętam kiedy ostatni raz same miałyśmy taki wieczór. Z moich rozmyśleń wyrwała mnie Katt. 
- Może powinnyśmy iść spać...jutro mamy próbę - powiedziała już lekko zmęczonym i zaspanym głosem.
- Ja nie idę jutro - powiedziałam.
- Niby czemu...nie ma mowy, idziesz jutro ze mną i nawet nie zaprzeczaj - powiedziała i patrzała wciąż na mnie. Poddałam się.
- No dobra - westchnęłam i wróciłam do oglądania ostatniego już na dzisiaj filmu. 
Kiedy film się skończył poszłam do łazienki się umyć a Katt poszła skorzystać z drugiej łazienki. Kiedy wyszłam spod gorącego prysznica postanowiłam się od razu położyć. Słyszałam jak Katt poszła do drugiego pokoju obok. Już miałam się położyć spać kiedy dostałam od kogoś sms'a. 
Niall <3 

Dobranoc <3 <3 <3

Kiedy to przeczytałam lekki uśmiech pojawił się na moich ustach, ale szybko się opamiętałam i położyłam się z powrotem , ale nie mogłam zasnąć, cały czas w mojej głowie pojawiał się Niall i myśl czy mu wybaczyć czy nie. Po pewnym czasie sen sam przyszedł i zasnęłam.


*********************************************
Hejka! Tak wiem, troche krótki ten rozdział, ale mam nadzieje że mnie zabijecie :) komentujcie czy wam się podoba bo nie jestem co do niego w 100% przekonana więc chce znać waszą opinie :)

piątek, 18 grudnia 2015

Rozdział 38


Niall 

Ze snu wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu, szybko podniosłem się i wziąłem go żeby nie obudzić Emily. Jeny jak ona teraz słodko wygląda...pff ona zawsze słodko wygląda. Moja księżniczka. Pocałowałem ją delikatnie w czoło, tak żeby jej nie obudzić. Wygramoliłem się jakoś z łóżka i skierowałem się do łazienki. Wziąłem szybki prysznic po czym szybko się cały ogarnąłem...jakoś. Zeszedłem na dół i skierowałem się do kuchni gdzie był Liam.
- Hej stary...- przywitałem się. Zeskanował mnie całego od góry do dołu ( bez skojarzeń).
- Cześć Horan, gdzie ty znowu się wybierasz tak wcześnie? - zapytał.
- Musze coś załatwić...- powiedziałem na co spojrzał na mnie z wyżutem w oczach.
- Proszę, nie mów że idziesz się znowu z nią spotkać...- powiedział błagalnie. Tak on jak i reszta bandy wie o Vanessie i o tym że ją potrąciłem, ale nie powiedziałem tego Emily bo nie chciałem jej martwić. Tak wiem jestem Debilem. 
- Tak...chcę już to zakończyć raz na zawsze - westchnąłem - mam nadzieje że nie wygadacie się Emily...ona chyba mnie zabije jak się dowie - powiedziałem i spojrzałem na niego.
- Spoko, ale obiecuj że to zakończysz - powiedział na co przytaknąłem i wyszedłem z domu.
Odczytałem sms'a od Vanessy: ,,O 9:00 w kawiarni na rogu ;)'' . Skierowałem się w umówione miejsce i byłem na miejscu po 5 minutach. Przy jednym ze stolików siedziała już Vanessa, uśmiechnęła się na mój widok i chciała się do mnie przytulić na powitanie ale się odsunąłem od niej na co dziwnie na mnie spojrzała.
- No więc o czym chciałaś ZNOWU pogadać?- zapytałem specjalnie podkreślając jedno słowo, byłem już tym zmęczony i wkurzony.
- Spokojnie szerloku, usiądź najpierw - powiedziała i spojrzała na mnie tak jakoś dziwnie...wkroczyłem do akcji.
- Nie usiądę do puki mi nie powiesz czego znowu chcesz! - podniosłem już trochę głos, ta dziewczyna zaczyna mnie już wku*wiać. Dziewczyna szybko wstała i rzucając się na mnie pocałowała mnie. Przez pierwsze sekundy nie rozumiałem co się dzieje, dopiero po jakiś 5 sekundach odzyskałem świadomość i szybko odepchnąłem dziewczynę. Po chwili zauważyłem że w budynku są paparazzi i robili nam ciągle zdjęcia, a raczej mi. O boże...nie nie nie to jakiś żart!!? Spojrzałem na dziewczynę, miała na twarzy triumfalny uśmiech, teraz żałuje że jestem facetem bo inaczej ten uśmieszek już dawno zszedł by z jej twarzy. Wku*wiłem się teraz na maxa.
- Czy ty jesteś normalna!!!? Co ty zrobiłaś, przez ciebie będę miał kłopoty suko!!! - teraz wybuchłem już maksymalnie, nawet nie zauważyłem że ją wyzwałem, ale i tak jej się należało. Zaraz wyjdę z siebie!!!
- Oj skarbie wyluzuj, wiem że coś do mnie czujesz, porzuć tą dzi*kę w końcu! - powiedziała a ja myślałem że ją zabije na oczach całego świata.
- To ty jesteś dzi*ką i nie obrażaj mojej dziewczyny bo pożałujesz że się urodziłaś! - powiedziałem z jadem w głosie, nikt nie ma prawa obrażać Emily!! NIKT! Nawet nie wiecie jak bardzo chciałem jej teraz zajebać tak że by się już nie podniosła, ale nie mogłem tego zrobić bo wszyscy się na nas patrzą. No właśnie...o ku*wa, zrobiliśmy niezły teatrzyk, a paparazzi nie przestają robić zdjęć. Już po mnie, Emily mnie zabije. Spojrzałem wściekły na dziewczynę i szybko wyszedłem z kawiarni, paparazzi zaczęli za mną biec i wołać, byłem tak wściekły że prawie pokazałem im środkowy palec ale w ostatniej chwili się powstrzymałem. Wbiegłem szybko do auta i odjechałem z piskiem opon. Po chwili byłem pod domem i wszedłem do niego jak burza, trzaskając drzwiami. Od razu zbiegli chłopcy, jak zobaczyli moją minę zamilkli.
- Co się stało Horan?- zapytał Harry.
- Zostawcie mnie samego! - krzyknąłem i wbiegłem szybko na górę do sypialni. Emily na całe szczęście nie było w domu, pewnie miała trening z Katty. Zacząłem chodzić w kółko po sypialni...przecież paparazzi zrobili nam zdjęcie jak się całowaliśmy, przepraszam jak ona pocałowała mnie! Jestem debilem! Mogłem ją od razu odepchnąć albo w ogóle nie dopuszczać do takiej sytuacji! Byłem zarówno tak samo wściekły na siebie jak i na tą...brak mi na nią słów! Przecież to jutro albo już jest w gazetach i wiadomościach...mam jednym słowem przejebane...tak wiem że powtarzam to chyba już 5 raz. Usłyszałem pukanie do drzwi, nic nie odpowiedziałem tylko usiadłem na łóżku i zarzuciłem ręce na głowe.
- Niall...? wszystko gra? - Usłyszałem głos Liama, po chwili poczułem jak chwyta mnie za ramie.
- Nie, nic nie gra!!! wszystko spieprzyłem! - powiedziałem.
- Co zrobiłeś? - zapytał. Długo nie wytrzymam.
- Ja nic nie zrobiłem! to ta suka wszystko spieprzyła! - krzyknąłem.
- Spokojnie...po kolei, opowiedz co się stało - powiedział spokojnie.
- To nie ma już znaczenia...Emily mi nie wybaczy - powiedziałem szeptem.
- Niall! Do jasnej cholery powiedz co się stało bo nie dam ci spokoju - zagroził i usiadł koło mnie na łóżku. Opowiedziałem mu po kolei ze szczegółami co dokładnie się wydarzyło.
- Liam na razie nie mów nikomu co się stało, jak się ogarne to sam im to wytłumaczę - powiedziałem, Liam spojrzał na mnie i przytaknął.
- Co chcesz z tym zrobić?- zapytał Liam.
- Musze wszystko wytłumaczyć Emily zanim dowie się z gazet albo wiadomości...Jeny Liam ona mnie zabije i wyrzuci z domu! - powiedziałem przerażony...a wyobrazić sobie że wszystko przez tą suke. 
- Ok, Niall pamiętaj że ja zawsze ci pomogę bracie - powiedział klepiąc mnie pocieszająco po plecach.
- dzięki - odpowiedziałem i Liam wyszedł. Była już godzina 13:00, co oznaczało że za chwile zjawią się dziewczyny. Mam nadzieje że jeszcze nie jestem na pierwszych stronach gazet.

Emily 

- Na dzisiaj koniec zajęć, widzimy się po weekendzie - powiedział Luck kończąc zajęcia. Byłam padnięta.
- Idziemy na piechotę czy dzwonimy po chłopaków?- zapytała Katt kiedy wyszłyśmy ze studia.
- Na piechotę - odpowiedziałam.
- Wow...pierwszy raz ty to proponujesz a nie ja - zaśmiała się i ruszyłyśmy w stronę domu. Kiedy przechodziłyśmy koło małej kawiarenki na rogu zauważyłam jakieś zamieszanie. Zauważyłam w tłumie dziewczynę która była otoczona paparazzi. Chwila...kojarzę ją z konś, ale nie mogę sobie przypomnieć skąd. Moje myśli przewał chłopak który rozdawał gazety, chciał mi wcisąć jedną ale mu odmówiłam i szybko poszłyśmy do domu bo byłyśmy zmęczone. Weszłyśmy do domu, od razu usłyszałam śmiechy z salonu.
- Cześć chłopcy! - przywitałam się. 
- Cześć dziewczyny - odpowiedzieli podobnie, teraz się skapnęłam że nie ma z nimi Nialla. No właśnie, dziś jeszcze go nie widziałam, znowu rano gdzieś wyszedł. Wbiegłam na górę i weszłam do sypialni. Na łóżku siedział Niall, wyglądał na smutnego i wkurzonego jednocześnie.
- Niall? - zaczepiłam go i podeszłam do łóżka. Kiedy mnie usłyszał lekko się wzdrygnął. 
-  Cześć księżniczko - powiedział lekko wymusił na usta uśmiech.
- Coś się stało?- zapytałam całując go na przywitanie.
- Nie...To znaczy Tak, ale...- zaczął się jąkać, co znaczyło że coś się stało.
- Niall!! Zejdź szybko na dół!!! - krzyknął z dołu nagle Harry, Niall jak oparzony wstał z łóżka i zbiegł na dól a ja zaraz za nim. Wbiegłam do salonu i nagle mój świat się zawalił...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka, mam nadzieje że rozdział się wam spodoba i oczywiście zachęcam do komentowania!!!!! :) Przy okazji dziękuje wam za 5000 wyświetleń! Jesteście wielcy!!! <3 :)

piątek, 11 grudnia 2015

 Hejka, to nie rozdział :)

Jeśli macie do mnie jakieś pytania osobiste albo do bloga to serdecznie zapraszam na mojego ask'a :)

http://ask.fm/mirri66   <-----