niedziela, 8 marca 2015

         Rozdział 6

          Przeczytaj notę pod rozdziałem... :*


Obudziły mnie hałasy z dołu...Boże czy ja nigdy nie moge się wyspać!!!!?. Zeszłam żeby zobaczyć co się stało. Weszłam do kuchni a tam Katty z patelnią stoi i SMS'uje, to bardzo śmiesznie wyglądało bo zachowywała się jakby nic się nie stało i w dodatku gwizdała...chciałam coś powiedzieć ale ona mnie wyprzedziła:.
- tak wiem że cie obudziłam, tak wiem że mnie ukatrupisz ale chyba przebaczysz mi jak powiem przepraszam- powiedziała to z takim słodkim wyrazem twarzy ale haha to na mnie niestety nie działa...
- Dobra lepiej powiedz z kim tak zawzięcie sms'ujesz?- zapytałam a Katty schowała telefon i zaczeła mówić ,,ja?...z nikim...tak se przeglądam telefon...-powiedziała a ja zaczełam się na nią patrzeć wzrokiem mordercy ale po chwili przestałam i ładnie powtórzyłam poprzednie pytanie.
- No dobra SMS'uje z Harrym...- powiedziała z burakiem na twarzy.
- Fajnie...a kiedy on dał ci swój numer?- zapytałam ciekawa.
- Wczoraj...a po za tym każdy z nich dał mi swój numer i kazali mi tobie też podać ale wczoraj już zapomniałam - powiedziała a ja tylko spojrzałam na nią z miną WTF.
- mhm...super a po co ci ta patelnia? - zapytałam wskazując na przedmiot.
- No bo miałam zrobić omlety ale wciągneło mnie SMS'owanie z Harrym...mówie ci jak sie wczytasz to już nie przestaniesz...- powiedziała niewinnie a ja zabrałam jej patelnie i kazałam jej iść do salonu a ja sama zrobiłam  śniadanie.
Siedzieliśmy sobie w salonie i jedliśmy a tu nagle zaczął dzwonić mój telefon. Dzwoniła Jessy.
- Hej Jessy...długo się nie odzywałaś- powiedziałam
- A no tak...nie miałam czasu...ostatnio mam tyle roboty i wyjeżdżam do Polski na 2 tygodnie - powiedziała.
- Aha...to ciesze się w końcu odwiedzisz rodzinę -powiedziałam.
- No tak ale to jest wyjazd służbowy - powiedziała a ja zrobiłam mine WTF?!.
- Jaki wyjazd służbowy? o czym ja jeszcze nie wiem? -zapytałam z bulwersem.
- Dowiesz się w swoim czasie a teraz wybacz ale musze kończyć - powiedziała i się rozłaczyła.
Odłożyłam telefon na stolik i zaczęłam oglądać film.
- Kto dzwonił?- zapytała Katty 
- Jessy
- Aaa...spoko, dawno się nie odzywała- powiedziała a ja spojrzałam na godzine OMG!!! jest już 13:11 a na 14 mamy być w studio.
- Katty rusz sie bo się spóźnimy!!!- krzyknełam.
- Serio a która godzina?
- 13:15!!!! 
- Ok to bierz rzeczy i ciśniemy- powiedziała a ja szybko pobiegłam na góre po jej i swoje rzeczy i szybko poszliśmy do studia.
Kiedy doszłyśmy była godzina 13: 48 więc odetchnęłam z ulgą i weszliśmy do sali gdzie większość już była.
Po trzech godzinach skończyły się zajęcia. Zadzwonił mój telefon. Dzwonił Niall.
- Hej gdzie wy jesteście?- zapytał a mi teraz się przypomniało że mieliśmy do nich iść
- Właśnie wychodze ze studia bo mieliśmy dziś zajęcia - wyjaśniłam.
- Aha to poczekajcie chwilke pod studiem a ja zaraz po was podjade bo jestem niedaleko- powiedział
- Ok to czekamy pa
- OK pa- i się rozłączył. w tym samym czasie doszła do mnie Katty.
- Dobra idziemy...- powiedziała Katty ale ją zatrzymałam i wyjaśniłam cały mój i Nialla plan.
W koncu przyjechał Niall i pojechaliśmy. 
Podjechaliśmy pod ich wille i poszliśmy do reszty i przywitaliśmy się przytulasem z każdym.
- Ok to co robimy?- zapytał Zayn 
-Może zagramy w butelke? -zapytał Louis 
- O nie nie nie...ja z wami już w butelke nigdy nie zagram- krzyknął Harry
- Czemu?- zapytałam równocześnie z Katty
- Ojj wierzcie mi nie chcecie wiedzieć...- powiedział Harry z poważną miną.
- Okeyy...nie wnikam co robiliście...- powiedziałam a wszyscy oprócz Harrego i Katty i mnie zaczeli się śmiać, czyli zgaduje że było bardzo źle wtedy ale nie wnikam w szczegóły...
- Dobra to co będziemy robić - zapytałam 
- Mhmm może wieczór Horrorów- zapytał Liam.
- Hmm po 1. jest jeszcze jasno a po 2. nie lubie Horrorów- powiedziałałam.
- Po 1. zostajecie u nas na noc po 2. napeno się boisz Horrorów, ale spokojnie...zawsze możesz się przytulić do Nialla -powiedział Liam a Niall spalił buraka nie wiem czemu ale okeyy.
- Haha ja się boje Horrorów hahah śmieszny jesteś a tak wogóle to kiedy zaplanowaliście to że zostajemy u was na noc? - zapytałam.
- No bo wiemy że jutro nie macie zajęć więc możecie zostać a przy okazji będzie fajnie...- powiedział a ja zauważyłam że Harry szepcze coś katty do ucha...hmm podejrzane...ale potem rozpoczne śledztwo a teraz trzeba jakoś ogarnąć co będziemy robić bo już się nudze.
- mhm może zadzwonimy po Eleanor i Perrie? - zapytał Louis.
- Dobry pomysł dziewczyny się poznają i będzie fajnie - powiedział Zayn a wszyscy się zgodzili i poszli po telefony a ja i Katty poszłyśmy na taras a za nami Niall i Harry bo oni niestety nie mieli jeszcze dziewczyn. śiedzieliśmy tak na tarasie i gadaliśmy o wszystkim i o niczym aż przyszła reszta i powiedzieli że ich dziewczyny zaraz przyjdą a Katty jarała się że ich pozna a ja nawet nie wiedziałam kim one są...
Po 20 minutach przyjechały dziewczyny i od razu rzuciły się na swoich chłopaków, potem przywitały się z nami.
- Wieć tak: to jest Eleanor- dzieczyna Louisa, Perrie- dziewczyna Zayna- narzeczona- poprawił go Zayn a Harry przewrócił oczami i nas przedstawił: A to są nasze przyjaciółki: Emily i Katty -powiedział wskazując na nas.
- Miło nam was poznać- powiedziały z uśmiechcem dziewczyny i podaliśmy sobie dłonie. Katty nie mogła przestać patrzeć na Perrie więc ją szturchnełam i opamiętałam. Wszyscy poszliśmy do salonu a Niall poszedł zrobić Pop-corn. Zaczeliśmy oglądać Mętaliste a Niall zaczoł krzyczeć żebym mu pomogł bo nie da rady wziąśc wszystkiego sam. Jak się okazało on zrobił 5 dużych paczek tego pop-cornu, ciekawe kto to zje...tak pomyślałam i mu pomogłam to zanieść do salonu.
Film tak wszystkich wciągnął że była już godzina 19:30 i niestety dziewczyny musiały się zbierać do domu.
- No to jak gotowe na wieczór Horrorów? - zapytał Hazza 
- Jak nigdy wcześniej...- powiedziałam sarkastycznie a Niall szepnoł mi na ucho ,,jak się będziesz bała to możesz się do mnie przytulić'' ja tylko odpowiedziałam ,,aha spoko'' i zaczeliśmy oglądać. 
Te filmy były takie straszne że się trzęsłam i krzyczałam  ze strachu a Niall odrazu mnie do siebie przyciągał i kazał mi się przytulić do niego, Katty tuliła się do Harrego...chyba naprawde coś z tego będzie jeżeli wiecie co mam na myśli ,<3' . Niall prawie cały czas się śmiał z filmu bo on nie boi się Horrorów... nie wiem co w tym takiego śmiesznego ale oki niech mu będzie...
Była już godzina 01:00 i oglądaliśmy następny Horror a ja sie darłam tak samo jak Katty a Niall mnie uspokajał i przyciągał a ja się w niego tuliłam i zasłaniałam oczy na niektórych starsznych momentach...OMG! nigdy więcej takich wieczorów...teraz nie zasne bo będe się bała...a tak wogule to już ustaliliśmy kto gdzie śpi: ja śpie z Niallem a Katty z Harrym u nich w pokoju. Była już godzina 02:00 i większość zasneła na kanapie nie spał tylko jak się okazało ja i Niall.
- Chce ci się jeszcze to oglądać- zapytał Niall
- No nie bardzo- odpowiedziałam
- To może pójdziemy już spać bo pewnie jesteś zmęczona- powiedział Niall a ja kiwnełam głową i poszliśmy pocichutku na góre do Nialla pokoju.
- Emm...Niall ja nie wziełam ciuchów do spania - powiedziałam
- Nic nie szkodzi...dam ci jakieś moje spodenki i koszulke - powiedział z uśmiechcem.
- Dzięki -powiedziałam a Niall poszedł do garderoby podał mi rzeczy i poszłam do jego łazienki się wykąpać. Po umyciu się wyszłam z łazienki i zauważyłam Nialla jak leży sobie na łóżku i grzebie coś w telefonie, jak mnie zobaczył uśmiechnął się i powiedział że fajnie wyglądam w jego ciuchach a ja spaliłam buraka i teraz Niall poszedł się wykąpać. Wyszedł z łazienki i położyliśmy się spać, Niall oczywiście myślał że nadal się boje po Horrorze i przytulił mnie mówiąc dobranoc, odpowiedziałam to samo i zasnełam w jego objęciach.
Obudziły mnie promienie słonca wpadające przez okno. Niall jeszcze spał przyklejony do mnie więc chciałam się jakoś tak powiem ,,odkleić'' od niego ale on mam bardzo mocny uścisk i pozostało mi tylko patrzreć się w sufit i czekać aż książę się obudzi. Po 20 minutach znudziło mi się to leżenie i zaczełam go budzić... niestety on jest takim śpiochem że troche ciężko mi to wychodziło więć przeszłm do drastycznych metod i zaczełam go gilgotać a on biedny zerwał się i popatrzył na mnie z miną mordercy i po chwili on zaczął  mnie mnie łaskotać ale ja nie mam łaskotek. Jak zauważył że ja się nie śmieje to zrobił mine WTF!!!
- haha ja nie mam łaskotek- powiedziałm i wytkałm mu język.
- heh tak chcesz się bawić? - zapytał z cwanym uśmieszkiem i przeżucił mnie przez ramie i szedł chyba do łazienki a ja zaczełam krzyczeć i się wyrywać ale on był za silny i niestety wylądowałam pod zimnym prysznicem. Oczywiście powiedziałam mu że mam na niego focha a on zaczął się śmiać jak opętany, po chwili przestał się śmiać i mnie przeprosił ale ja też musiałam go przeprosić za drastyczną pobudkę. Przbrałm się w suche ciuchy (swoje) , Niall też sie już ubrał i zeszliśmy na dół do salonu. Wszyscy jeszcze spali a co dziwne katty spała przytulona do Harrego, Zayn spał na podłodze a Lou i Liam byli do siebie przytuleni. To tak fajnie wyglądało że normalnie musiałam cyknąć im fotke. Niall wymyślił że zrobimy beke i namalujemy każdemu wąsy, Niall przyniusł mazaki i zaczeliśmy malować nasze ,,arcydzieła'', gdy skonczyliśmy zrobiliśmy im zdjęcia i zaczeliśmy ich budzić. Ich miny były bezcenne jak jak zaczeliśmy się z nich śmiać a Niallem.
- Noi z czego się tak śmiejecie?- zapytał Liam a my już leżeliśmy na ziemi z Niallem ze śmiechu.
-Hahaha zobacz hahahaha się hahaha w lustrze hahahahahaha- ledwo co powiedział Niall a wszyscy szybko pobiegli do łazienki i krzykneli ,,już po was!!!!" a my szybko uciekliśmy na góre do Nialla pokoju i zamkneliśmy się w nim a oni zaczeli się dobijać a my cały czas się śmialiśmy jak jacyś chorzy psychicznie.
- I tak musicie kiedyś wyjść! - krzyknął Zayn
- haha niedoczekanie twoje- krzyknełam
Siedzieliśmy chyba z godzine w tym pokoju i gadaliśmy z Niallem czasem sie też śmieliśmy. Postanowiliśmy już wyjść ale jak tylko wyszliśmy znowu dzisiejszego ranka byłam mokra...Oni wylali na nas zimną wode iteraz oni zaczeli się brechtać.
- Jesteśmy kwita- powiedział Harry i poszli do kuchni a mu z Niallem kiwneliśmy ramionami i poszliśmy się przebrać a potem zeszliśmy do nich i zjedliśmy naleśniki z nutellą.
Była już godzina 14 więc postanowiłyśmy że będziemy z Katty się już zbierać. Chłopcy nie byli zbyt zadowoleni ale powiedzieli że potem jeszcze nas tu ściągną bo będzie się im nudzić cały dzien. 
Pożegnaliśmy się przytulasem a Niall nas odwiózł pod mój dom i jeszcze raz mnie pożegnał przytulasem i buziakiem w policzek a Katty zrobiła ,,uuuu gorzko..." i Niall odjechał a Katty poszła do siebie a ja do siebie...

*********************************************************************************************************************
Mam nadzieje że spodoba wam się mój 6 rozdział i liczę że w koncu pojawią się chociaż 2 komętarze!!! :* bo nie pisze tego dla siebie więc pokarzcie że jesteście i czytacie bo to dla mnie bardzo ważne i będe miała większą motywacje do dalszego pisania więć jeśli to czytasz to daj komętarz.         #Niallowa <3 <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz