sobota, 6 czerwca 2015

          Rozdział 23

Weszliśmy razem z Niallem do naszego pokoju i od razu wyciągeliśmy walizki i zaczeliśmy się pakować. Wrzucałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy takie jak ładowarka, słuchawki i ciuchy aha i jeszcze sprej na komary, założe się że tylko ja o tym pomyślałam. Kiedy skończyłam się pakować spojrzałam na Nialla który pakował dwie walizki.
- Niall, jedziemy tam tylko na dwa dni więc po co ci aż dwie walizki?- zapytałam obserwujac go dalej.
- W pierwszej są ubrania i najpotrzebniejsze rzeczy a w drógiej są między innymi żelki, cipsy i wieelle innych słodyczy- powiedział wskazując na walizki.
- aha- odpowiedziałam i poszłam do łazięki wziąść prysznic.
Po 20 minutach wyszłam z łazięki i zauważyłam że blondynka nie ma więc szybko ubrałam się w moją sexy piżamke i weszłam razem z moim laptopem pod kołderke i weszłam sobie na fejsa. Mimo że jestem z Niallem już prawie pół roku to dalej o mnie piszą w internecie. Zauważyłam nawet że directioners założyły specjalną stronke o mnie i o Niallu gdzie są nasze wspólne zdjęcia. Z jednej strony to urocze ale z drugiej troche żenujące. Nie żeby coś mi nie przeszkadzało ale dziwnie się czuje będąc #1 w Wielkiej Brytani, wole już nawet nie wchodzić na portale plotkarskie bo sama się boje co oni tam piszą na nasz temat. Moje przemyślenia przerwało otwieranie drzwi i jakieś śmiechy.
- ...haha no pewnie nara...Oo sory Emily!! Pomyliłem pokój sorry!!- powiedział Louis i szybko uciekł zamykając za sobą drzwi. Po chwili do pokoju przyszedł Niall.
- co robisz?- zapytał i rzucił się na łóżko koło mnie i zaczął obserwować co robie.
- nic, siedze na Fejsie...wiesz że wasze fanki zrobiły specjalne konto o nas - powiedziałam a Niall tylko się usmiechnął.
- no widzisz, jednak są fanki które chcą naszego szczęscia...- powiedział przeglądając ze mną tą stronke.
- chyba raczej twojego.
- naszego bo jeżeli mnie kochają to ciebie też.
- niech ci już będzie...- powiedziałam to bo wiedziałam że blondynek i tak będzie się upierał. Z nim nie da się wygrać i zawsze on postawia na swoim.
- dobra ide wziąść prysznic, zaraz wracam- powiedział cmokając mnie w policzek i zniknął za drzwiami łazienki. Ja w tym czasie weszłam jeszcze na twittera gdzie było tak samo jak na fejsie czyli tysiace zaproszeń i wiele postów na mój temat. Wspaniale!, czujecie ten sarkazm?. Wylogowałam się i w tym czasie wszedł Niall. Szybko położył się koło mnie mówiąc dobranoc. Odpowiedziałam mu tym samym i odrazu zasnełam.
Obudziły mnie głosy Nialla i szturchania. Czy ja nigdy nie moge się wyspać!?. Otworzyłam leniwie oczy i ujrzałam Horana szczeżącego się do mnie. Dziwne że go jeszcze szczęka nie boli. Ja bym tak nie mogła.
- wstawaj księżniczko sniadanko czeka a specjalnie dla ciebie dziś zrobiłem naleśniki z nutellą.
- no dobra wstaje już- powiedziałam zaspana i ledwo co zwlekłam się z łóżka. Poszłam odrazu do łazięki się ogarnąć ale zapomniałam wziąść ciuchów ze sobą.
- Niall!!?
- tak księżniczko!?
- daj mi jakieś ciuchy bo zapomniałam wziąść!
- już się robi!- powiedział i przyszedł po nie długim czasie i dał mi ubrania. Jak to zobaczyłam to myślałam że walne ze śmiechu!! On dał mi zielone spodnie i różowy sweterek w hello kitty!! Nigdy w życiu w tym nie wyjde!!! Udusze go!
Ubrałam to i szybko poszłam do garderoby po jakieś normalne ciuchy bo chyba mnie wyśmieją jak mnie w tym zobaczą. Szybko wyciągnełam ciuchy i ubrałam się w nie. Zeszłam do kuchni gdzie była też reszta. Jak zwykle ostatnia łiiii- czujecie ten sarkazm?
- coś mi tu nie pasuje...- powiedział Niall i zaczął mnie skanować wzrokiem.
- Tak Niall przebrałam się bo to co ty mi dałeś było śmieszne, musisz poprawić kochanie swój gust.
- No wiesz ty co!? Tak długo dobierałem te ciuchy a ty mi mówisz że to śmieszne.
- Niall błagam cie dałeś mi zielone spodnie i różową koszulke Hello Kitty.
- właśnie obraziłaś mój gust.
- ohh przepraszam królewiczu już nie będe- powiedziałam i zauważyłam że zrobiliśmy reszcie niezły teatrzyk bo śmiali się z nas a Liam prawie sie kawą zadławił. Zaczełam jeść swoje naleśniki a kiedy skończyłam poszłam z Niallem ppo walizki.
~*~
Jesteśmy już na miejscu i każdy rozkłada swój namiot. Ja mam namiot z Niallem, Harry z Katty, Liam z Sophią, Louis z Eleanor a Zayn z Perrie.
Niall miał kłopot z rozłozeniem więc mu pomogłam zauważyłam że Zayn zaczyna rozpalać ognisko a Perrie stoi obok i go obserwóje.
- skończyłem!!- wydarł się Niall i podszedł do mnie.
- jestem z ciebie dumna...- powiedziałam i go przytuliłam. Przerwał nam dzwięk Nialla telefonu a po chwili usłyszałam ten dzwięk u każdego z chłopców a po chwili jęki.
- co się stało?- zapytałam.
- Emily my za tydzień wyjeżdzamy w trase- powiedział smutno.
- Rozumiem...to w końcu twoja praca...- powiedziałam smutnie.
- nie smuć się bo ja będe...wiesz sama jak jest wiedziałem że kiedyś to sie stanie ale przetrfamy to, przecież jest interne i będe codziennie po kilka razy dzwonił do ciebie, damy rade razem- powiedział patrząc na mnie.
- wiem Niall ale ja tak bardzo nie chce żebyś wyjeżdzał...ja też wiedziałam że kiedyś to się stanie i nie mam do ciebie żadnych pretensji rozumiem ciebie i twoją prace, po prostu boje się że jak wyjedziesz to będe sama...
- ja też nie chce wyjeżdzać wolałbym zostać już na zawsze z tobą ale obiecuje że będe codziennie dzwonił i jeszcze będziemy gadać na skypie, jakoś damy rade, Kocham cie.
- wierze ci Niall i ja ciebie też Kocham.
- dobra koniec żałoby!! Idziemy się rozerwać chodź!!- powiedział i pociagnął mnie w strone reszty. Niall poszedł po gitare i wszyscy zaczeliśmy śpiewać piosenke Gotta by you. Chłopcy śpiewali swoje zwrotki a dziewczyny refreny, nawet fajnie nam to wyszło a na koniec zaczeliśmy sobie bić brawa.
Przez następne kilka godzin szaleliśmy wokół ogniska i każdy chyba zapomniał o wiadomości na temat trasy koncertowej. Robiło się już ciemno a my dalej szaleliśmy, dzięki ognisku wszystko fajnie widzieliśmy. W pewnym czasie zaczeło mnie już mulić.
- Niall ja chyba już pójde spać a ty jak chcesz to jeszcze się baw- powiedziałam i weszłam do namiotu. Po chwili przyszedł też Niall.
- mówliłam że jak chcesz to możesz tam zostać.
- nikogo już tam nie ma zabawa się skończyła.
- ahaa... to dobranoc.
- dobranoc- powiedział a ja jeszcze tylko psiknełam aryozolem na komary i zasnełam wtulona w Nialla.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz