poniedziałek, 20 lipca 2015

Rozdział 27

  Obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Szybko zerwałam się z łóżka i sięgnęłam po urządzenie które leżało na szafce nocnej po czym odebrałam. Dzwonił Luck.
- halo?
- Dzień dobry Emily, chciałem przekazać że od przyszłego poniedziałku zaczynają się próby o godzinie 13:00, i jak byś mogła to przekaż to Katty.
- Dobrze, przekaże.
- Dziękuje to do zobaczenia i miłego dnia.
- Dziękuje - powiedziałam i się rozłączyłam. Odłożyłam telefon i spojrzałam na zegarek. Była godzina 8:53. Zwlekłam się z łóżka bo i tak bym już na pewno nie zasneła. Powędrowałam do mojej garderoby i wyjełam z niej kremowe ledżinsy, koszulke z myszką miki i bieliznę po czym udałam się do łazienki. Po 15 minutach wyszłam odświerzona i ubrana. Zeszłam na dół gdzie buszowały już dziewczyny.
- Hejka - powiedziałam wchodząc do kuchni gdzie Eleanor i Sophia robiły śniadanie.
- No hej, wyspałaś się? - zapytała Sophia.
- Nie za bardzo...- powiedziałam.
- A to czemu? - zapytała Eleanor.
- Jakoś tak dziwnie się czuje gdy nie ma Nialla i jeszcze obudził mnie Luck - wytłumaczyłam i usiadłam przy stole.
- Ja na twoim miejscu poszła bym do niego i skopała mu tyłek - powiedziała Sophia i wszystkie zaczełyśmy się brechtać. Do kuchni w tym czasie zawitała Perrie a za nią Katty.
- Hej dziewczyny, co robicie? - zapytała Perrie.
- A nic...tak tylko się brechtamy - powiedziałam.
- Ok, widze że zrobiłyście tosty - powiedziała i zabrała jednego z tależa a po chwili wszystkie rzuciły się na nie że nie było już ani jednego i zaczełyśmy konsumować.
- A bez kitu...Katty od poniedziałku mamy próby - powiadomiłam przyjaciółke gdy mi się przypomniało. 
- Serio...? I znowu męczarnia kilka razy w tygodniu...- jękneła.
- No niestety... i tak miałyśmy sporo czasu wolne więc nie narzekaj - powiedziałam i zaniosłam talerz do zmywarki. 
- Jakieś plany na dzisiaj? - zapytała Eleanor.
- Co wy na to żebyśmy poszły do zoo? - zapytała Perrie.
- Dobry pomysł Perrie - powiedziała Sophia - to o której wychodzimy? - zapytała.
- Tak za pół godziny, pasuje wam? - zapytała perrie a wszystkie pokiwały głowami i rozeszły się do swoich pokoi się ogarnąć. Weszłam do pokoju spakować do torebki telefon, husteczki i portfel. Kiedy wszystko spakowałam wzięłam torebke i chciałam wychodzić z pokoju ale mój telefon zaczął dzwonić. Dzwonił Niall.
- No hej kochanie, tęskniłam.
- Hej skarbie ja też tęskniłem, mam chwile wolnego więc zadzwoniłem, co robisz? - zapytał.
- Wybieram się właśnie  z dziewczynami do zoo - powiedziałam.
- O to fajnie, my mamy za pół godziny koncert a potem jeszcze na wywiad - powiedział.
- Widze że ciężko tam macie ale na pewno dasz rade, wierze w ciebie - powiedziałam.
- Dziękuje ty zawsze potrafisz poprawić mi humor, przepraszam ale musze kończyć bo mamy próbe, Kocham cię, postaram się jeszcze zadzwonić wieczorem - powiedział.
- Ok, ja też cie Kocham i powodzenia - powiedziałam i Niall się rozłączył. Zeszłam na dół gdzie czekały już na mnie dziewczyny.
- Sorry że tak długo ale gadałam z Niallem - powiedziałam i wyszłyśmy z willi. Pod willą czekała już taxi która nas zawieżie na miejsce. 
~ godzina później~
- Ej dziewczyny!! Tam są lamy! Podejdzmy do nich! - krzyczała Katty.
- No już idziemy, nie krzycz tak - powiedziała Perrie i wszystkie poszłyśmy oglądać lamy. Katty podeszła troche za blisko i lama ją opluła a my zaczełyśmy się z niej śmiać.
- Hahaha bardzo śmieszne...ma ktoś husteczke? - zapytała.
- Ja mam - powiedziałam i podałam jej jedną a ona zaczeła się wycierać.
- Od teraz nie lubie lam - powiedziała Katty a my znowu zaczełyśmy się śmiać jak opętane.
- Oj przestańcie się śmiać! Ludzie się lampią - powiedziała Katty a my troche się uspokoiłyśmy.
- Dobra to gdzie dalej idziemy? - zapytałam.
- nie byłyśmy jeszcze u surykatek - powiedziała Eleanor i wszystkie tam poszłyśmy. Surykatki były takie słodkie że musiałam im zrobić kilka fotek. Kiedy obejrzałyśmy wszystkie surykatki zaczełyśmy się zbierać do domu ale przy wyjściu z zoo spotkały nas fanki Perrie.
Perrie zaczeła robić sobie z nimi zdjęcia i dała kilka autografów po czym poszłyśmy do domu. Kiedy doszłyśmy na miejsce od razu rozwaliłam się na kanapie w salonie i włączyłam telewizje. Leciała jakaś komedia więc zostawiłam ją i zaczełam oglądać. Po chwili w salonie znalazły się dziewczyny z kilkoma paczkami żelków i cipsów, zaczełyśmy wspólnie oglądać komedie. Kiedy komedia się skończyła poszłam do kuchni po cole bo przez cipsy zachciało mi się pić. Napiłam się i wruciłam do dziewczyn. Postanowiłyśmy że zrobimy sobie seans filmowy więc szybko poszłam wziąść prysznic i wruciłam spowrotem. W połowie filmu usłyszałam że dzwoni mój telefon więc szybko pobiegłam odebrać. Dzwonił Niall.
- No hej kochanie, jak wywiad? - zapytałam.
- cześć skarbie, wywiad był świetny, co robisz? - zapytał.
- Zrobiłyśmy sobie z dziewczynami seans filmowy, a wy co robicie? - zapytałam.
- Właśnie wracamy do hotelu, tęsknie tu za tobą - powiedział.
- ja też za tobą tęsknie Niall, mam nadzieję że ten miesiąc szybko zleci bo ja tu oszaleje z tęsknoty za tobą - powiedziałam.
- no ja też mam taką nadzieje, musze już kończyć bo dojeżdźamy, Kocham cię i pozdrów dziewczyny - powiedział.
- ja ciebie też kocham Niall - powiedziałam.
- jutro też zadzwonie papa - powiedział i się rozłączył. Wróciłam do salonu i zaczęłam oglądać.
- gdzie byłaś tak długo? - zapytała Sophia.
- gadałam z Niallem, macie pozdrowienia - powiedziałam.
- dzięki, też go pozdrów- odpowiedziały i wróciłyśmy do oglądania. Po godzinie wszystkie zasnełyśmy na kanapie...

**********************
Hej :) mam nadzieje że rozdział wam się spodoba ;) Czekam na jakieś komy :))




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz