niedziela, 26 lipca 2015

Rozdział 28

~Poniedziałek~

Wstałam dziś z dobrym humorem, co mnie bardzo zdziwiło ponieważ od wyjazdu Nialla nigdy się tak nie budziłam. Dziś mamy poniedziałek więc ja i katty zaczynamy próby w studio. Szybko poszłam do garderoby po jakieś wygodne ubrania i poczłapałam do łazienki się doprowadzić do porządku. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i lekko pomalowałam po czym wyszłam z łazienki i zeszłam na dół do kuchni. Przy stole siedziały Eleanor i Katty, obie jadły śniadanie.
- Cześć wszystkim - powiedziałam z bananem na twarzy a one tylko wysłały sobie dziwne spojrzenia po czym spojrzały na mnie.
- Hej, co ty dziś taka szczęśliwa? - zapytała Eleanor patrząc na mnie z dziwną miną.
- Szczerze to ja sama nie wiem, ale to chyba dobrze, nie?- zapytałam a one tylko pokiwały głowami że się ze mną zgadzają. 
- Co jecie dobrego? - zapytałam.
- Naleśniki, jak chcesz to bierz, leżą na blacie - powiedziała Katty wskazując na duży talerz z górą naleśników. 
- Chciało wam się tyle smażyć? - zapytałam.
- Nam nie ale Sophii chyba tak...- powiedziała Katty a Eleanor tylko pokiwała głową.
Poszłam i nałożyłam sobie dwa naleśniki z czekoladą, dosiadłam się do dziewczyn i zaczęłam jeść. Po 10 minutach zjadłam i zaniosłam brudny talerz do zmywarki.
- Katty za pół godziny wychodzimy więc idź się ogarnąć- powiedziałam do przyjaciółki a ona szybko poleciała do swojego pokoju a ja poszłam za Eleanor do salonu. Razem włączyłyśmy jakiś film i zaczęłyśmy oglądać. 
- Jakie macie plany gdy nas nie będzie? - zapytałam El.
- Z tego co widzę to chyba siedzenie przed telewizorem - powiedziała i wróciła do oglądania, zrobiłam tak samo.
- Jestem gotowa, możemy już wychodzić - powiedziała Katt wlatując do salonu już ogarnięta.
- Ok to idziemy - powiedziałam i obie wyszłyśmy z domu.
~3 godziny później~
- Dobra na dziś koniec, jesteście wolni!! widzimy się w środę o tej samej godzinie - powiedział Luck i wszyscy szybko zaczęli się rozchodzić do domów. Ja jak to ja już pierwsza wybiegła z sali i jak zwykle musiałam pod salą czekać na Katt. Po 5 minutach wyszła.
- Dłużej nie można było? - zapytałam.
- No sorry, ja to nie ty że pierwsza wybiegasz z sali - powiedziała i ruszyłyśmy w stronę domu.
Po drodze zaszłyśmy jeszcze do MSC i kupiłyśmy sobie po szejku, ja czekoladowego a Katt malinowego. Po 10 minutach doszłyśmy do willi i od razu każda rozeszła się do swojego pokoju. Ja od razu się przebrałam z przepoconych ciuchów i wrzuciłam je do pralki. Zeszłam do reszty dziewczyn do salonu . Coś oglądały. 
- O hej Sophia, hej Perrie - przywitałam się z dziewczynami.
- Heej - odpowiedziały równo a ja się do nich przysiadłam. Oglądały jakąś romantyczną komedie przez co zaczęłam jeszcze bardziej tęsknić za Niallem. Dziś Niall jeszcze do mnie nie zadzwonił, więc na pewno ma dużo do roboty. Zaczęłam dalej oglądać. Po godzinie film się skończył. Wszyscy zostali w salonie a ja poszłam do pokoju. Wyciągnęłam z Nialla garderoby jedną koszulkę i przytuliłam się do niej najmocniej jak umiałam. Koszulka pachniała jego pięknymi perfumami przez co ciężko było mi się od niej odkleić. W końcu odlepiłam się od niej i wsadziłam ją z powrotem tam gdzie była. Wzięłam laptopa i weszłam na TT, od razu w oczy rzucił mi się post Nialla gdzie napisał że bardzo za mną tęskni. Odpisałam na jego post tym samym i zaczęłam przeglądać portal. Po jakiś 10 minutach wylogowałam się i odłożyłam laptopa na miejsce. Była już godzina 20:46 więc postanowiłam się wykąpać. Po 30 minutowej kąpieli władowałam się do łóżka i wzięłam z szafki nocnej telefon. Miałam 3 nieodebrane kontakty i 2 wiadomości. Wszystko było od Nialla, teraz dopiero sobie przypomniałam że miałam wyciszony telefon. Odczytałam wiadomości:
Od: Niall <3: Emily martwię się, czemu nie odbierasz telefonu?
Od: Niall <3: Jak będziesz mogła to prosze zadzwon, kocham cię <3 
Po odczytaniu wiadomości szybko wybrałam Nialla numer.
- Emily martwiłem się o ciebie, czemu nie odbierałaś?- zapytał przestraszony.
- Przepraszam kochanie, miałam wyciszony telefon - powiedziałam.
- No dobrze, ale następnym razem prosze odbieraj bo się martwię - powiedział.
- Obiecuje, tęsknie za tobą, chciałabym żeby ten miesiąc już minął i był przy mnie.
- Jeśli chcesz to mogę w każdej chwili przylecieć, powiedz tylko jedno słowo a...- nie dałam mu dokonczyć.
- Nie Niall! masz tam zostać, fani cię potrzebują a ja dam jakoś rade, wytrzymam jeszcze te dwa tygodnie, musze.
- No dobrze... Bardzo bardzo bardzo cię kocham Emily, jak przyjadę to obiecuje ci że cię gdzieś zabiorę i nadrobimy ten czas - powiedział.
- Ja też cię bardzo kocham Niall, a gdzie mnie zabierzesz?
- nie moge powiedzieć bo to niespodzianka.
- A jak ładnie poprosze?
- Nie ma takiej opcji kochanie, jak przyjade to zobaczysz.
- Och...no dobrze.
- Przepraszam ale muszę już konczyć bo chłopaki mnie wołają.
- Dobrze, pozdrów ich ode mnie.
- Ok, kocham cię 
- ja ciebie też, papa
- pa- powiedział i sie rozłączył. Odłożyłam telefon na szafkę nocną i poszłam spać...

********************************************
Hej :) Rozdział troche krótki ale mam nadzieje że wam sie spodoba :)) Miłego czytania :* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz