~2 dni później~
Dziś przyjeżdżają chłopcy. Od rana siedzę pod oknem i czekam aż przyjadą. Nie mogę się doczekać, strasznie chce ich zobaczyć a najbardziej mojego blondyna. Mogę się założyć że dziewczyny również z niecierpliwością na nich czekają. Po dłuższym czasie dostrzegam czarnego busa chłopców, od razu biegnę na dół z krzykiem.
- Czemu się tak wydzierasz!? - pyta Katty która siedziała w salonie i coś oglądała.
- Chłopaki przyjechali!!!! - krzyknęłam.
- Co!? Gdzie!? - krzyknęła zdezorientowana i tak samo jak ja zaczęła krzyczeć.
- A gdzie są dziewczyny? - zapytałam już trochę opanowana.
- Nie wiem...musiały gdzieś z rana wyjść bo jeszcze ich nie widziałam - powiedziała i w tym czasie usłyszałyśmy trzask drzwi. Równo spojrzałyśmy w tamtą stronę i zobaczyłyśmy chłopców.
- Niall!!!! - krzyknęłam na widok blondyna i podbiegłam do niego rzucając mu się w ramiona.
- Też się ciesze że cię widzę księżniczko, ale za chwile mnie udusisz... - powiedział a ja go na chwile puściłam i zaczęłam się witać z resztą.
- A gdzie są dziewczyny? - zapytał Liam.
- Wyszły gdzieś rano i jeszcze nie przyszły - odpowiedziałam i wróciłam do Nialla a on od razu wpił się w moje usta i objął w tali. Oddałam pocałunek.
- Ekhym...- odkaszlnął specjalnie Louis przez co oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na niego.
- Przepraszam że wam przeszkadzam ale moglibyście okazywać sobie czułości gdzieś indziej...dzieci patrzą - wskazał palcem na Harrego a ten tylko zrobił minę ,,Wtf!?'' a my wybuchnęliśmy śmiechem.
- Chodź...- powiedział Niall i poszliśmy razem do naszego pokoju.
- Tęskniłaś? - zapytał a ja rzuciłam sie na niego.
- I to bardzo...a ty?
- Ja też...w następną trasę zabieram cie ze sobą bo nie wytrzymam bez ciebie - powiedział po czym znowu wpił się w moje usta a ja oddałam pocałunek i całowaliśmy się tak długo aż każdy musiał nabrać powietrza.
- Pakuj się księżniczko, tak jak obiecałem zabieram cię gdzieś i wylatujemy jutro - powiedział. Już chciał wychodzić z pokoju ale go zatrzymałam.
- A powiesz mi gdzie mnie zabierasz...Proszee - powiedziałam słodko.
- Nie kochanie bo to niespodzianka - pocałował mnie przelotnie w czoło i wyszedł z pokoju.
Tak jak kazał zaczęłam się pakować.
**************************************************
Przepraszam że rozdział jest taki krótki ale dziś nie moge napisać dłuższego ale następny będzie dłuższy ;) P.S Wiem że Zayn i Perrie juz nie są razem ale ja dalej będe pisała że są ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz